Archiwum Tagów: szpital


Diagnoza?

Częściowe, wstępne wyniki badań z Centrum Zdrowia Dziecka docierają do Szczecina.

Już od pierwszych kopniaków w łonie mamy wiedziałem, że nasza córka będzie wyjątkowa. Nie sądziłem, że aż tak wyjątkowa…

Wstępnie Łucja cierpi na rzadką chorobę układu odpornościowego. Tak rzadką, że w CZD leczone było do tej pory jedno dziecko. Ale nic nie jest pewne, nawet to, że Łucja dodatkowo nie ma białaczki.

Mała jak najszybciej powinna zostać przetransportowana do Warszawy. Niestety transport lotniczą jest wykluczony, ze względu na przebyta odmę. Wszyscy drżą o samochodową, długą i męczącą podróż karetką.

Lekarze z CZD poprosili dzisiaj o zrobienie dodatkowych badań na miejscu w Szczecinie. Ponoć nic szczególnego, ale w Szczecinie nie było wstanie ich przeprowadzić żadne laboratorium.

 

Zakaz odwiedzin

Niespodzianka.

Dzisiaj chcieliśmy odwiedzić mała na oddziale Anestezjologii i Intensywnej terapii (OIOM). Niestety jak weszliśmy, okazało się że małej nie ma. Została oddana na pediatrię. Oczywiście, że wszystko odbywa się w ramach jednego szpitala, nikt nas nie powiadomił.

Kiedy dotarliśmy na oddział pediatryczny, mała leżała w “swoim” pokoju cierpień. Nowością była zawieszona na drzwiach kartka z napisem “ZAKAZ ODWIEDZIN”.

Na szybko dowiedzieliśmy się niewiele. Mama zostaje, a tata tylko córkę przez szybę może widzieć.

Więcej pytań niż odpowiedzi. Jutro będzie nasza lekarz prowadząca, może dowiemy się więcej, może będą wyniki z CZD.

OIOM

Wczoraj wieczorem znowu nastąpił kryzys.

Po założeniu wejścia do żyły głównej, od 15h00 do 22h00 Łucja czuła się dobrze. Miała apetyt, chciała jeść mimo żywienia pozajelitowego.

Dzień wcześniej byliśmy przerażeni kąpiąc małą jak strasznie schudła. Brzuch miała zapadnięty. Wczoraj po 22h00 pod ubrankiem znaleźliśmy balon. Mała krzyczała wniebogłosy wyginając się i prężąc brzuszek do przodu. Nie pomagały masaże, rurki, środki na ból. Na “głupiego jasia” Łucja nawet nie zareagowała. Wezwany chirurg po północy wysłał małą na USG i RTG. O 1h00 już wiedzieliśmy – to odma opłucnowa. Łucję błyskawicznie zabrano na OIOM i założono dren.

Dzisiaj mogliśmy z nią być przez 3 godziny. Rano chirurg usunął jej pępek. Dopiero teraz, choć 8 dni temu był podejrzany. Lekarz mówi, że jest stabilna. Niestety mała jest wyraźnie zmęczona – ale przy tym niewyobrażalnie silna!

© Copyright 2010-2024 Wojciech Bartniczak; Powered by WordPress and Motion by 85ideas. Wszelkie prawa do publikowanych treści na tej stronie i podstronach są zastrzeżone. Wykorzystywanie bez zgody autora zabronione.