Jakież było moje zdziwienie, gdy po pewnym czasie założyłem lampę na Body, zrobiłem dwa zdjęcia, a potem okazało się, że jak założyłem lampę – wypiąć się z sanek nie zamierza!
Dodatkowe zabezpieczenie niestety zadziałało, że aż miło. Na szczęście nie mocowałem się ze sprzętem. Przypomniał mi się bolec, który lampa ma w stopce – poza stykami. Bolec wpada w zagłębienie mocowania sanek, w momencie dokręcenia śruby zaciskowej stopki. Oczywiście dodatkowe zabezpieczenie to plus. Ale w momencie gdy łamie się plastik sterujący położeniem bolca, a który to bolec jest na stałe dociskany sprężyną – przestaje być wesoło.
Żeby uwolnić body od lampy, należy odkręcić stopkę lampy – 4 śrubki torxowe. Dwie (od strony wizjera) idą jako tako, ale dwie od strony obiektywu – masakra. Tu może pomóc tylko imbus, około rozmiaru 1,5 – 2. Dalej jest już łatwizna: taśma z lampy do płytki ze stykami – i trzy mocujące ją torx’y. Taśmę łatwo wypinamy/wpinamy – a śrubki odkręcamy. Pod płytką są już tylko sprężyny, styki i właśnie nieszczęsny bolec blokujący wraz ze sprężynką (na zdjęciu).
Lampa działa dalej (po złożeniu). Co prawda jej użytkowanie jest od razu mniej “pewne”. Czy można polegać na samej śrubie dociskowej?
Dzięki za ten wpis. W ostatni weekend sierpnia 2015 robiłem zdjęcia na rodzinnej imprezie a gdy później chciałem rozdzielić mojego K-x od lampy okazało się że nie mogę tego zrobić. Przypuszczałem że może to być problem z bolcem bo już kiedyś nieco się przyciął.
Po rozkręcaniu lampy – zgodnie z Twoim opisem – okazało się, że plastikowy element jest pęknięty ale jeszcze nie rozpadł się na 2 kawałki – skleiłem go i złożyłem lampę. Ciekawe na jak długo to wystarczy.
Pozdrawiam
Michał
#Pentax K-x #Metz 50