Nie jadam kebabów i innych dość egzotycznych stworów, ale ziemniak moczony w gorącym tłuszczu to moja słabość. W dodatku, jak się go “przygotuje” inaczej niż zwykle, czy bez soli, a w przyprawach tureckich… wtedy smakuje rewelacyjnie!

Te frytki o których tak rozkoszuję można nabyć w Kebaphouse na rogu ulic Jagiellońskiej i Śmiałego. Czy ktoś zna lepsze?