Mój skaner jest nieco przewidywalny przy skanowaniu negatywów, ale przy slajdach tworzy mega papkę nie do opanowania.
Optymalnie jest gdy skanuję negatyw z wyższej półki, bo nawet dobra Superia 200 wymaga pewnej korekcji kanałów RGB przed skanowaniem. Slajdu Velvii raczej nie podejmę się skanowania ponownie. W kasetce leży slajd Kodaka – ale skanowanie wizyty w Muzeum Techniki chyba nie ma sensu. Za to, chętnie rzucam je na ścianę – tu wyglądają “bosko”. Rzutnik z allegro za 51PLN spisuje się znakomicie. Kadry tylko zmniejszone i wyostrzone – bez żadnej korekcji barw. Inne z tej rolki:
Wywołane w Rossmannie wraz z ramkowaniem.