Powiedz mi tablico przecie, kto zna wszystkie rozkłady jazdy na tym świecie?

Powiedz mi tablico przecie, kto zna wszystkie rozkłady jazdy na tym świecie?

Na początku była euforia. 

Było czekać ponad 10 lat by Europa zawitała na miejskie przystanki autobusowe. Dekadę temu przystanki w angielskiej stolicy pięknie informowały o rozkładzie jazdy – będąc alternatywą dla klasycznych analogowych tabelek.

O projekcie, współfinansowanym rzecz jasna z EU, wiadomo było od dawna. Ale… już jakiś czas temu zaobserwowano, że w autobusie należącym do SPA Dąbie można kupić bilet w mobilno-autobusowym biletomacie – ale w tramwaju już nie. Coraz mniejsze zaciekawienie budzą tajemnicze niebieskie skrzynie na przystankach, które od zamierzchłych czasów instalacji są w trybie testowym… Jak długo? Hmm… Biletu tam nie kupisz. I basta.

Całość, można powiedzieć, bez ogródek – nie działa. Bo gdy wrócić do tych “pięknych”, szarych tablic które póki co wyświetlają tylko zdigitalizowany rozkład jazdy i nie mówią tym samym prawdy… Co “kumatszy” rozumie, że trzeba doinstalować nieco sprzętu, zgrać to z resztą, przetworzyć, przetestować i dopiąć wdrożenie,… uruchomić.

Póki co, kiedy się podejdzie na przystanek o 21:47 a autobus rzekomo na tym przystanku był o 21:45 i tablica mówi, że Twój następny autobus będzie za ponad 25 minut, myślisz: młody jestem, pójdę na następny i pewnie następny przystanek… zwłaszcza, że Ciocia Unia tak mi humor właśnie polepszyła.

Więc ruszył, niczym Wanderer.