Title_Lipiec13

Jak to zwykle u nas bywa. Ale po kolei…

[1] Tak, udało mi się nawet wyjść w niemal 40 stopniowym skwarze na spacer z całą torbą zabawek foto-optycznych. Niestety, nie udało mi się zbyt wiele ważek upolować. Sfotografowałem dwie.

20130706-K7__8922

[2] … i druga.

20130706-K7__8945

[3] Podczas polowania na kolejną, znacznie większą ważkę, upolowałem innego statycznego dość owada. Na tę “byczą” sztukę jeszcze przyjdzie czas.

20130720-K7__9663

[4] Dzieci jak zwykle, zmęczone, ale zamknąć oczu, nie zamkną. Antoś poszedł w ślady siostry.

20130720-K7__9695

[5] Łusia odkryła literaturę. Franlklinki i Zuzia na tapecie prawie 24/7.

20130720-K7__9723

[6] Za domkiem odkryłem nieszczelny rurociąg oraz jego iście nieszablonowy twór.

20130721-K7__9754

[7] Antoni uwielbia spacery po lesie, stopą zawsze na zewnątrz.

20130721-K7__9766

[8] … pardon! Obiema stopami na zewnątrz. Ewentualnie podczas jazdy robi “rowerek”.

20130721-K7__9769

[9] Łusia poznała pewnego Grześka.

20130728-K7__9801

[10] A tak poza tym, rozpoczął się sezon na wielu płaszczyznach: desko-łind-serfingowej,

20130729-K7__9817

[11] …malarsko-impresjonistyczno-niekonwencjonaln0-bodypejtingowej,

20130731-K7__9825

[12] …kolarstwie wiejsko-bezdrożno-biegowym.

20130731-K7__9833

[13] Najmłodszy w stadzie już ćwiczy zwrot antyrodzicielski: “mów do ręki”. Choć dopiero za trzy dni ukończy pół roku.

20130731-K7__9844

Wsio!

A w Sz-nie ponoć jakieś TTSRy uprawiają.