Łucja znowu jest w Warszawie. Może to już ostatni raz?

Ostatnie 6 tygodni w domu, napawa optymizmem. Może już wszystko będzie dobrze?

Dzisiaj od rana – pobrania. Wyniki pewnie jutro. I pewnie kolejne pobrania. A jak nie jutro, to we środę. Łucja jest dzielna, przy pobraniu krwi, wielką grubą igłą – nawet nie piśnie.

Dzielna jest. A czas w szpitalu umila sobie na pogawędkach z Krzysztofem, 13 miesięcy.