Łucja pokonała wszelkie infekcje które męczyły ją przez ostatnie 3 tygodnie.

Oczywiście w każdej chwili może zaatakować ją jakaś bakteria albo wirus. Teraz czekamy na sygnał z Warszawy, że jest miejsce dla Łucji.

Łucja od kilku dni jest bardzo żywa i uśmiecha się. Jej sen niestety psują nerwowe ruchy i krzyki.

Oby czas oczekiwania przeżyć w spokoju.