Było sporo osób: był tłok, mówiąc oględnie.

Zdjęć było “średnio”: dwie sale, oraz prezentacja z multimedialnego rzutnika. Małe zdjęcia upakowane w ramki, przykryte chudym pleksi. Ale były perełki, oj były.

Wina nie było w ogóle! Nie, żebym nie mógł bez…

Ogólnie, szału nie ma. Ale warto. W ogóle to szalony fotograficznie czas ostatnio. Dzień wcześniej i jeszcze tego samego dnia miały miejsce dwa inne wernisaże: Ryszarda Pakiesera (Kurier Szczeciński) oraz Grupy Foto Prawobrzeże. I na te zapraszam, pierwsza we Free Blues Clubie a druga w klubie Dąb na prawobrzeżu. Gdzie dokładnie, wujek Google podpowie. Nowa ekspozycja fotografii “dyplomowej” także w galerii Fot-Art na Monte Cassino.

A na deser, przypadkowy strzał:

To taka niespodzianka, napotkana przy przeglądaniu zawartości karty.