Mała jest po badaniach.
Łucja zainteresowana nowymi zabawkami - migawka z weekendu.
Nie chciała się wybudzić, ale jednak ocknęła się z tego przymusowego “snu zimowego”. Oba badania nie wykazały niczego niepokojącego / złego. Wyniki z pobranych próbek na początku przyszłego tygodnia. Obie dziewczyny są już na swojej sali.
Pozostaje reakcja skórna na lek na cytomegalię. Zapalenie płuc prawie “zeszło”.
Trzymaj kciuki, tak jak Łucja.
Parę dni w Warszawie: przeniesienie z oddziału Immunologii po wstępnych badaniach – na Gastrologię w celu poprawy pracy układu pokarmowego. Diagnozy układu odpornościowego jak nie było tak nie ma. Badania trwają “w tle”. Dzisiaj Łucja jest “okazem zdrowia”.
Wróciłem z Wawy do domu, w przyszły piątek jadę znowu.
Z co najmniej zapaleniem płuc, Łucję przenieśli do pseudo-Izolatki. Jej stan znacznie się pogorszył.
Przeniesienie trochę wymuszone. Ale udało się. Pomogły w tym, coraz szerzej otwarte oczy lekarzy. Widzą, że z Łucją to nie przelewki. Zaczynają “robić w portki”. Niestety, po dwóch dniach badań, wciąż nie wiadomo co jej jest. Do problemów immunologicznych, doszły gastrologiczne i zapalenie płuc z którym ponoć przyjechała ze Szczecina.
Na horyzoncie jakieś konsultacje z lekarzami z Holandii.
