Jedna z nowych wariacji Cieszyńsko-Woświńskich.
Cała seria z jednego wieczoru wyszła mi nieostra. Ale przez to wygląda bardzo oryginalnie, malarsko.
Jedna z nowych wariacji Cieszyńsko-Woświńskich.
Cała seria z jednego wieczoru wyszła mi nieostra. Ale przez to wygląda bardzo oryginalnie, malarsko.
Wróciliśmy do domu, po spokojnym łikendzie na wsi.
Łucja będąc na wsi, przechadzając się po posesji w rodzicielskich ramionach, pochłania wszelkie widoki wielkimi oczyma. Odnosimy wrażenie, że pasjonuje ją oglądanie rzeczywistości, za każdym razem ogląda wszystko jakby widziała wszystko po raz pierwszy.
Długi weekend + 1 dzień ekstra!
Po tygodniu w domu – bez problemów zdrowotnych – postanowiliśmy zabrać Łucję na wiochę. Dała radę. Choć podróż załadowanym autem była średnio przyjemna. Wytrzymała cztery dni, choć ostatniej nocy obudziła prawie całą wieś. I wypłoszyła wszystkie ryby z jeziora…